przez Ohang » 31 Sty 2012, 15:50
Nie obrażam się. Najbardziej soopdbało mi się w tej historii to, że ktoś wyciąga z sadzawki kupę złomu i po 6 latach mamy z tego samochód. To jest ten samochód na pierwszym zdjęciu. Jedzie nim Greg Doyle ze swoją japońską żoną. Poza tym tych aut zostało już tak mało, że nie ma się o co obrażać. Miło o nich wspomnieć.