KOMU CZARNEGO KOTA NA SZCZĘŚCIE? :-) KOSZALIN

[Karena]

4 ok. 8 tygodniowe kocięta szukają dobrych domów. Są 2 koteczki i 2 kocurki. Kotki są odrobaczone i odpchlone, jedzą samodzielnie, załatwiają się do kuwety.

Jedna z koteczek:







Jeden z kocurków:

[Haris]

Naprawdę śliczny. Jak mały Nelson. Nie będę pokazywał Majce. Podobno kot w Polsce ma status zwierza żyjącego na wolności. Można wykastrować i puścić na łąki

[FAZIK]

Bo już niestety mało zostało dzikich na wolności .

[Franek]

[ Dodano: 25-07-2013, 20:15 ]

Oczywiście.Łapcie i kastrujcie.Dla ich dobra,oczywiście.Proponuję zastanowić się,jak było by bosko,gdyby dorwali mnie kosmici,wycięli jądra/macicę i poszukali jakiegoś miłego,zamkniętego pomieszczenia,względnie nawet wypuścili.Kupa szczęścia,prawda?W sumie aż dziw,że koty uciekają przy próbach łapania.Głupie te koty.

[FAZIK]

UWOLNIĆ KOTA (z narządami rozrodczymi!)!

[Karena]

Chyba zbyt mało widzieliście chorych, z oczami wyżartymi kocim katarem kociąt, kociąt potrąconych przez samochód, zmaltretowanych przez dzieci, topionych przez dorosłych - bo niepotrzebne. Niech się mnożą do woli, a potem giną, zamarzają, padają od chorób. Większość kociąt nie dożywa 1 roku życia. Tak lepiej, prawda?
Czy byliście w koszalińskim schronisku? Widzieliście ile tam jest porzuconych kotów? Kotów dorosłych, bez szans na adopcję, kociąt prawie nie ma - padają jak muchy w takim skupisku chorób.
Rodziłeś chociaż raz? Wiesz jakie to obciążenie dla organizmu? Kotki mają przeważnie 3-5 kociąt,które muszą potem wykarmić. Mioty przeważnie 2 razy do roku. Poza tym chyba jest różnica - zwierzęta nie mają świadomości, że zostały pozbawione narządów rozrodczych.


Sami sobie odpowiedzcie na te pytania.
Jeżeli nie obchodzi Was los kotów wolnożyjących, Wasza sprawa.
Mnie obchodzi, dlatego nadal będę robić to, co do tej pory.

Przykładowe z kilkudziesięciu wątki na miau.pl obrazujące to, o czym piszę:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=154433

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=465

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=155010

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=142681

I wreszcie Rysiek - kot mojej mamy:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=110226

[ Dodano: 25-07-2013, 23:16 ]

Najnowsze fotki czarnych kociaków do adopcji:

Żabka z Kaszkajem (Kaszkaj nieadopcyjny)







Bambo (w DT u mojej mamy, na zdjęciach z Ryśkiem)

[Haris]

Oooooo! taki jak nasz Leon Zawodowiec

Wymienię się kota za 10 patyczaków ....

[Karena]

Bo już niestety mało zostało dzikich na wolności .

Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem. Teraz kiedy świadomość ludzi jest większa, więcej osób dokarmia, odrobacza bezdomne koty, śmiertelność spada (nie mówię tu o kociętach, tylko o dorosłych). Sterylizacja obniża liczbę kotek z ropomaciczem.

Dla przykładu - wątki aktualizowane na bieżąco:
na samym dworcu PKP w Poznaniu i okolicy żyje ok. 60 kotów:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=142382

Szczecin - ok. 100 kotów (wątek i opieka nie obejmuje całego Szczecina):
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=148315

W "Koszalinie takich statystyk nie ma, mogę Cię skontaktować z osobą, która dobrze orientuje się w liczbie kotów wolnożyjących na os. Północ.

Świnoujście - zajezdnia autobusowa ok. 30 kotów:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110126

Nie będę wstawiać więcej linków, bo nie o to chodzi. Chciałam tylko zobrazować problem kotów wolnożyjących. Warto czasami najpierw poczytać, zanim się wypowie w danym temacie.

Co do kastracji - TOZ nie finansuje kastracji kocurów (kastraty mogą później nie poradzić sobie na wolności i być przeganiane i bite przez niekatrowane kocury). Finansuje natomiast sterylizacje kotek.