Strona 1 z 1
Czy w średniowieczu nosili tatuaże?
Wysłany:
06 Sty 2005, 07:55
przez Demogorgon
Wczoraj zaczęło mnie zastanawiać czy w średniowieczu robiono sobie tatuaże? Jeśli tak to co przedstawiały i kto je nosił? Jeśli były to pewnie nie przypominały dzisiejszych, a może je zastępowano jakimis innymi rzeczami??
Wysłany:
06 Sty 2005, 08:21
przez Haris
Na pewno tatuowały i malowały swoje ciała plemiona tworzące kultury wczesnego średniowiecza: Celtowie, Goci, itp. Czytałem o wikingach oraz Szkotach i Piktach (tworzyli razem ciekawą mieszankę), którzy do bitwy szli nago, jedynie umalowani (być może wytatuowani) tocząc pianę z ust.
Może będziesz odtwarzał takiego berserkera z X w. Myślę, że zrobisz furorę.
Poważnie – poszukam, poczytam, wpiszę.
Wysłany:
06 Sty 2005, 15:22
przez Gandalf
Tatuaze powiadasz? Jako takie na stale to nie wydaje mi. Do bitwy to i owszem malowano juz sie od wiekow. Barwy wojenne uswiadczysz praktycznie w kazdej epoce. Nawet dzisiaj zolnierze komandosi maluja twarzy aby lepiej sie zamaskowac.
W sredniowieczu jednak bardziej sluzylo to do stwarzania "groznego wyrazu ciala" lub tez znakow rozpoznawczych danych plemion.
Jakby nie patrzec wiele plemion stosowalo malunki, ale czy tatuaze? Nie wiem czy Indianie nie mieli jakowys. To w koncu tez czasy sredniowiecza.
Wysłany:
07 Sty 2005, 11:34
przez Demogorgon
no wiec moze nie na temat, ale skoro na wospie mam byc zebrakiem to przydało by sie czymś pobrudzić - tak aby być w klimacie. Tylko teraz czym aby potem mozna Było to łatwo wymyć??
Wysłany:
07 Sty 2005, 11:48
przez Elf
Do pobrudzenia sugeruję zwykłą sadzę lub nawet węgiel drzewny - nie powiem żeby łatwo się zmywał alena pewno też nie jest trudny do usunięcia - trochę mydła i szorowania i schodzi (mam doświadczenia z robienia prochu).
Wysłany:
07 Sty 2005, 11:51
przez FAZIK
Lepiej sadza z przepalonego ogniska bo nie daje jednolitego koloru + kurz z piasku (bo błota nie polecam). Umycie ubrań będzie stanowiło problem ale w sumie nie musisz ich już potem myć