Dzień pierwszy.
Trening miecza sportowego (na miękko).
Wszyscy przychodzą 10-15 minut wcześniej, trening zaczyna się punktualnie. Rozpoczynamy rozgrzewką, praktycznie każde ćwiczenie poza rozciąganiem jest wykonywane w ruchu, rozgrzewka trwała około pół godziny, po niej ledwo mogłem złapać oddech i już zacząłem się pocić.
Ćwiczenia z ertalonami, tak na prawdę kontynuacja rozgrzewki, nie pamiętam ile trwały, jedna grupa ćwiczy 3 ciosowe kombinacje na oponach druga naprzemiennie atakuję i blokuje ertalonami (bez tarcz), następnie jedna osoba tylko się broni a druga ją atakuje, potem zmiana. Bardzo męczące.
Wszyscy upoceni jak świnie, ubieramy sprzęt do miecza miękkiego. Sparringi z rotacją partnerów, sparringi trwają chyba po minutę, po dzwonku zmieniamy partnera, osób było 11 więc ćwiczenie znowu bardzo wymagające kondycyjnie. Co ciekawe część osób walczy z mieczem i tarczą a część (Krzysiu :v) z mieczem długim.
Następnie przechodzimy do większego pomieszczenia, ustawiamy się w kółko, w środku jest jedna osoba. Ćwiczenia polega na eliminacjach, eliminuje jedno mocno osadzone trafienie, po wyeliminowaniu jednej osoby, walczymy z następną w kolejce z kółka. Pierwsze bardziej techniczne ćwiczenie .
Po jakichś 10 minutach eliminacji przechodzimy do bohurtów, 4vs4 i 5vs5. W bohurcie eliminuje zależnie od wariacji jedno, dwa lub trzy trafienia w ciało powyżej kolan. Dużo biegania i zabawy . Tutaj też raczej technicznie niż kondycyjnie.
Trening kończy się po mniej więcej dwóch godzinach. Co ciekawe w trakcie treningu nikt z nikim nie gada, cały czas wszyscy ćwiczą albo korzystają z chwili na złapanie oddechu. Następna ciekawostka to fakt że za treningi trzeba sporo płacić, z jednej strony jest to zrozumiałe bo sala jest prywatna, na wyłączność oraz bardzo dobrze wyposażona.
Niestety ale większości ćwiczeń nie będzie można zaimplementować u nas z powodu braku sprzętu lub ludzi, co nie zmienia faktu że metodyka naszych treningów ulegnie sporej zmianie, koniec opi#%@#ania się