przez Bognaa » 28 Lis 2017, 22:19
Dorzucę kilka swoich uwag, może przydadzą się Pegazowi i innym, którzy zamierzają coś sobie uszyć.
To prawda, że żółty kolor - jako kolor stroju lub jego części - jest ostatnio wśród rekonstruktorów na cenzurowanym, ale jest to całkowicie nieuzasadnione. Wzięło się to z książki Pastoureau, ale ta książka dotyczy socjologii kultury, a nie tego, jak faktycznie ubierano sie w średniowieczu. Symbolika kolorów miała znaczenie w sztuce oraz czasami w życiu dworskim, i to głównie na Zachodzie.
Ogólnie o kolorach ubrań:
Generalnie ludzie biedni i bogaci nosili ubrania w takich samych kolorach, ale różniły się one intensywnością i koloru (no i jakością tkaniny).
Drogie były kolory intensywne, a dokładnie tkaniny o intensywnych, żywych i błyszczących barwach, np. żywa czerwień, odcień purpurowy czerwieni (a właściwie dziś jest to odcień fioletu – mocno upraszczając!), ciemnoniebieski, różne brązy (np. brunatne), czerń (trudna do uzyskania, średniowieczne czarne sukno my dziś nazwalibyśmy ciemnoszarym lub ciemnobrązowym), czysto białe płótno lniane (sukna białego nie było).
Łatwe do uzyskania, tanie i popularne były kolory: jasnoczerwony, żółty (w zachodniej Europie nosili go wojskowi, paziowie i służba) różne jasne odcienie niebieskiego, ale nie granatowy! (niebieski był w XV-wiecznej Francji powszechnie noszony przez wieśniaków).
Żeby się zorientować, jak wyglądały średniowieczne kolory ubrań, trzeba wpisać w google hasło: „naturalnie barwiona wełna” i pooglądać sobie wyniki – będą bardzo podobne do kolorów średniowiecznego sukna. Trzeba tylko pamiętać, że naturalne barwniki szybko płowieją, stąd tylko nowe ubrania miały intensywny kolor.
Wg Turskiej (Ubiór dworski): „najpopularniejsze kolory z czasów Jagiełły: czerwone, rude i niebieskie, potem brunatne, czarne, szare i białe” – jak ten biały wyglądał dokładnie, to nie wiadomo.
Suknie koloru brunatnego nosiła królowa Jadwiga (jest to ciemny odcień brązu, ale jaśniejszy od koloru gorzkiej czekolady, ciepły, z nalotem fioletu).
Król Jagiełło często nosił zestawienia czarnego z szarym. Czarne ubiory nosili też Filip Dobry i król Rene. Kolor czarny w XV w. był uważany za elegancki, lubiany i często noszony.
Muzykanci Jagiełły mieli stroje czerwono-żółte.
W Polsce uroczyste dworskie ubiory były często szyte w kolorach rodowych (czyli takich jakie szlachcic miał w herbie), podobnie jak w całej Europie w tym czasie (XIV-XVw). Kolory heraldyczne to niebieski (lub błękitny), czerwony, czarny, zielony, srebrny (biały) i złoty (żółty) oraz purpurowy i brązowy (lub cielisty) - jako barwy dodatkowe.
Najbezpieczniejsze kolory na ciuchy pod Grunwald (takie obozowe, noszone na co dzień) to wszelkie brązy i szarości od jasnego do ciemnego, może także być niebieski (jasny, błękitny), żółty, czerwony czy nawet zielony, ale zawsze „przygaszone”. Kolor powinien być jednolity, wszelkie wzorki, pepitki, kratki i paski odpadają!
Całe ubranie może być jednym kolorze (nogawice, dublet i kaptur), albo można zestawiać ze sobą kolory dowolnie. W średniowieczu lubiano kontrastowe zestawienia kolorów, ale większość ludzi nosiła ubrania w takich kolorach, jakie akurat udało im się tanio kupić.
O tkaninach
Moim zdaniem nie ma sensu planować sobie z góry koloru stroju. Idź najpierw do sklepu z tkaninami i zapytaj się o tkaniny z wełny przynajmniej w 80 % i popatrz jakie są kolory. Potem poszukaj w sklepach internetowych. Założę się o piwo, że żółtej wełny nadającej się np. na nogawice nie znajdziesz (wątpię, że w ogóle znajdziesz jakąkolwiek żółtą wełnę).
Najważniejsze to kupić wełnę jak najlepszej jakości: cienką (bo na lato!), zwartą, co najmniej 80 % wełny. Bardzo trudno jest znaleźć cienką tkaninę z wełny w stu procentach, najlepsza by była tzw. wełna garniturowa, ale jest bardzo droga. (uwaga: tzw. loden albo wełna parzona to z reguły tkaniny grube, na płaszcze, nie nadają się na nogawice i dublet!).
Jak już znajdziesz tkaninę w odpowiednim gatunku, to dopiero wybieraj odpowiedni kolor. Najlepiej wybierać w normalnym sklepie, bo kolory w sklepach internetowych mogą być nie dokładnie odwzorowane. Czasami można zamówić sobie próbki tkaniny.
O szyciu i szwach
Moim zdaniem ubranie z fabrycznej tkaniny, barwionej współczesnymi barwnikami, można sobie uszyć maszynowo, bo i tak nie ma to wiele wspólnego z „rekonstrukcją” ubioru średniowiecznego. W średniowieczu (a także później) krawcy i szwaczki potrafili szyć ręcznie ściegiem tak drobnym, równym i starannym, że przypomina współczesny ścieg maszynowy. Wystarczy tylko szyć ściegiem prostym, a nie zygzakiem. Szwy są zresztą mało widoczne. Ja mam cały strój szyty maszynowo i nikt się tego nigdy nie czepiał, ani pod Grunwaldem, ani na innych imprezach. Tylko nogawiczki mam uszyte w całości ręcznie, a ich akurat nie widać.
Najważniejsze jest, żeby krój ubrania był zgodny z zaleceniami i szwy były w odpowiednich miejscach, bo to widać na pierwszy rzut oka.
Płaszcz może być bez podszewki. To jest jeden z mitów krążących na FREHA i czasami w zaleceniach bractw. Nie ma żadnych źródeł historycznych, z których by wynikało, że wszyscy w średniowieczu nosili płaszcze z podszewką! Wszystkie tkaniny w średniowieczu były bardzo drogie. Bogaci ludzie nosili płaszcze z podszewką, żeby pokazać, że ich stać, mniej zamożni nosili płaszcze z pojedynczej tkaniny, a najbiedniejsi często zszywane z kawałków różnej wielkości (2 takie płaszcze się nawet zachowały).