Strona 1 z 1

PostWysłany: 07 Lut 2006, 18:40
przez Dwarfik
Przeglądając bogactwo internetu natknąłem się na coś takiego http://bagrit.pl/galeria/img/galeria_02/img_75.jpg

Wygląda mi to na czepiec kolczy połączony z czapką pod cos takiego, doszyty albo coś.

Moje pytanie: Czy było coś takiego? Przypuszczam, że jeśli tak to we wczesnym okresie(krucjaty itp.). Jak to wygladalo pozniej?

PostWysłany: 07 Lut 2006, 19:25
przez Buster
Powiem tak. Jest to kaptur kolczy naszyty na pikowany kaptur. Wiem jakie zdjecie bym ci pokazał ale nie wiem gdzie ono jest. Jeszcze niedawno widziałem. Jest to montowane tak jak kaptur przeszywany ten co gandalf kupił na Grunwaldzie. Jak znajde te fotki to dam.

EDIT
http://www.man.poznan.pl/~ritter/Html/kaptur.html
Tu masz jedno ale to nie to co chciałem pokazać.

PostWysłany: 07 Lut 2006, 19:33
przez ChomiC
Z tego co wiem, to czepce kolcze, były podszywane również skórą. Miałem kiedyś obrazek, ale gdzieś mi zginą...

PostWysłany: 07 Lut 2006, 23:00
przez Dwarfik
Ale wydaje mi sie, ze cos takiego mogłobyć uzywane w XIII wieku. W późnym juz chyba raczej nie :( . Szczerze mowiac spodobał mi sie taki czepiec, bo chyba dobrze nawet chroniłby przed uderzeniami kijem i bylby stabilny.
Jeszcze jedno. Czy taki kaptur byl jakos wiazany z boku, czy zakladany tylko przez głowę. I oczywiscie, gdybym planowal sie w cos takiego zaopatrzyc (zrobić :P ), czy byloby to zgodne z historycznoscia (XIV i XV wiek i te sprawy)??

Czy ktoś ma kółeczka kolcze na zbyciu ( z parę kilo, tak na kapturek kolczy). Odkupiłbym.

PostWysłany: 19 Lut 2006, 23:27
przez wotawa
Hm, skoro juz tu jestem...

1. Kaptur to nie czepiec. ,,Czepiec" się czepia do hełmu.
Kaptur wiązano czasem na lewym policzku (klapka) albo inaczej.

2. Kolczugi nie nosi się na gołe ciało, zawsze ma jakąś wyściółkę, stąd kaptur pikowany pod kolczy - ZAWSZE!. Skóra - raczej nie, chyba, że jako jedna z warstw. Najlepiej to samo co na przeszywanice - warstwy lnu albo pikowana "wypychanka". Grubo :-)

3. Może być i na XVw. W Polsce widujemy jeszcze w latach trzydziestych, potem sporadycznie jest mi to znane jako dodatkowa osłona pod kapalin. Jednak od połowy XVw to na prawdę sporadyczne zjawisko i generalnie bym unikał. XIVw - raczej bez problemów. Grunwald - tak - do kapalina OK.

To tyle.

PostWysłany: 15 Mar 2006, 22:30
przez Buster
Znalazłem to co chciałem więc mogę sie wypowiedzieć.

Kaptur kolczy który jest przedstawiony na tym zdjęciu to modyfikacja używanej w czasach krucjat ochrony głowy. Kompozycja ta była odpowiedzią na muzułmańskie turbany. Nasi dzielni krzyzowcy zdali sobie sprawę że podczas walk z muzułmanami ważniejsza jest dobra widoczność niź dobra ochrona.

Kaptur ten jest połączeniem pikowanego kaptura i kaptura kolczego. Tak jak wspomniał juz wotawa całośc była zamykana językiem który wiązano na skroni. Pod to często używano tez hełm sekretny (dlatego często ludzie w tym wyglądaja na jajogłowych) i w 90% przypadków czepek lniany (moda :P)

Mam to wszystko w gazecie rycerskiej więc moge przynieść na kapitułę.

1. Kaptur to nie czepiec. ,,Czepiec" się czepia do hełmu.

Racja. To juz jest chyba tak samo jak z osławioną przyłbicą.

PostWysłany: 16 Lip 2006, 21:11
przez Dwarfik
Robię kaptur kolczy z tego osławionego poradnika http://www.gildia.com/teksty/robert_bagrit/kaptur . Napotykam jednak ciągle problemy z tym początkowym "kwiatkiem". Chodzi o to, że kiedy zaczynam 6 w 1 i dokladam zgodnie z obrazkami nowe to robi się jakieś za ciasne. Raz spróbowałem zacząć 12 w 1 (eskperymentalnie) szło elegancko, juz bylem dobrej myśli, ale rowniez zaczelo sie robic ciasno (taki czepiec jak na lalke barbie by z tego wyszedl.
Dziwne to :D

PostWysłany: 19 Lip 2006, 07:56
przez zajonc
Ja robilem wg tego "przepisu" z Bagrita.
(Tylko nie zapomnij o kostce masla - taka sobie dygresja:P)

PostWysłany: 19 Lip 2006, 08:23
przez Radek
W zasadzie ja też robię wg przepisu bagrita - tylko trochę zmodyfikowałem kolejność czynności. Konkretnie chodzi o to, że trochę się gubiłem przy wplataniu dodatkowych kółek w gotowym rządku, to teraz je wplatam najpierw - i nie muszę bawić się w liczenie, bo wplatając je przed pozostałymi od razu widać gdzie mają być wplecione - w narożniki. A potem tylko uzupełniam boki i mam rządek gotowy, bez plątania się.

PostWysłany: 19 Lip 2006, 11:59
przez Dwarfik
Fakt. To działa :)