Moim pierwszym "poważniejszym" tytułem byli "Soul Hunters". Pamiętam jakie wrażenie wywarło na mnie to anime ^^ Potem "Slayers" i już nie umiałąm się uwolnić z nałogu jakim stała sie dla mnie japońska animacja i komiks. Mam za sobą dzięsiątki tytułów, lecz wśród nich znalazły się prawdziwe perełki, które szczególnie utnęły w mej pamieci
"Mononoke Hime" z piękną ścieżką dźwiękową, wyżej wspomniani "Slayers" i "Soul Hunters", "Wolfs Rain", "Hellsing", "Chobits", "Vampire Hunter D" mojego ulubionego rysownika Yoshitaki Amano, również jego kreski "Ninja Scroll" ( mam nadzieję że tytułu nie pomyliłam ^^") , "Kenshin", "GTO" i ostatnio oglądany i czytany przeze mnie "Naruto". Mam ogromną nadzieję obejrzeć jeszcze OAV "Visions of Escaflowne" czy odcinkowe "Kroniki Wojny na Lodoss"
Wilk zmienia sierść, lecz nigdy nie zmienia swej natury...