Strona 1 z 1

Co słychać w wielkim świecie!

PostWysłany: 09 Lis 2013, 01:06
przez Michał7
Zakładam nowy temat, w którym możemy dzielić się naszymi wrażeniami i doświadczeniami dotyczącymi rekonstrukcji, historii, podróży i nie tylko - za granicami naszej Ojczyzny :) Jak mniemam podobnego tematu jeszcze nie ma..

Rozpocznę więc od mojej dość krótkiej przygody w Wielkiej Brytanii tego lata. Pracowałem ciężko na obczyźnie i niestety nie zrealizowałem swojego marzenia o zwiedzeniu Szkocji :( ale załapałem się na jedną lokalną imprezkę średniowieczną w centralnej Anglii. Otóż w Rockingham Castle pod miejscowością Corby odbył się festyn "Vikings!", w którym uczestniczyłem jako widz.

http://www.rockinghamcastle.com/94/Viki ... e_England/

Na początku o samym zamku. Jak większość zamków w UK - malowniczy, dobrze zachowany, prywatny ;) Wybudowany jeszcze przez Wilhelma Zdobywcę w XI wieku, należał do Korony, a następnie przeszedł w prywatne ręce i od ok 450 lat należy do rodziny Watsonów. Niewiele wokół niego starych fortyfikacji ale piękne ogrody oraz sporo otwartych dla turystów obszarów (w charakterze muzeum) sprawiają, że jest warty zwiedzenia.

Co do samej imprezy. Bardzo to ona się nie różniła od naszych wczesnych rekonstrukcji ;) Na początku zraziła mnie cena wejściówki - 10 funtów! Ale w tym było wejście do zamkowego muzeum, więc w sumie nie narzekam. Impreza 2-dniowa, kameralna - ok 50-70 rekonstruktorów. Zrobili kilka pokazów angażując widzów, parę starć pojedynkowych lub 20 na 20 chłopa odnosząc się do najazdów nordyckich na chrześcijańskich Anglosasów. Wyglądało to przyjemnie. Co zauważyłem odmiennego od polskiej rekonstrukcji:
- 105% 'historyczności', zero widocznego plastiku, butów z gumy itd. (może dlatego, że Anglicy są bogaci i każdego stać na dobry strój:P ) co do wiarygodności strojów i datowania się nie wypowiem, bo nie znam się aż tak na wczesnych.
- wszystkie łuki drewniane, żadnych pół-plastików i bisoków!
- walczą niebezpiecznie - pchnięcia to norma, nie specjalne stępione groty i sztychy, pacyny z gumy wielkości żołędzia, tarcze zniszczone i dziurawe niechroniące przed niczym itp. szaleją i wygląda to tak jakby nieco nie panowali nad sytuacją :D
- BARDZO entuzjastyczna, zabawna, efektowna gra aktorska :) to mi się podobało, drą się, dużo gadają, umierając przyjmują bardzo dziwne pozy, dobijają leżących wielokrotnie :twisted: , udają wpływ zmęczenia i odniesionych ran na walkę - SUPER :tak:
- obozowisko schludne, bez plastiku, prawie każdy namiot miał inną charakterystykę, tak jakby poszczególni ludzie na zjeździe odgrywali konkretną rolę - garncarze, łucznicy, kowale itd. wydawało i się to bardziej uporządkowane i 'zgrane' niż u nas
- brak darmowego strzelania z uk i kuszów :nie: wołali chyba ze 3 funty za 6 strzałów... może dla Angola to nie dużo, ale dla mnie to 15zł, dlatego stwierdziłem, że widok angielskich szczęk na ziemi oczarowanych umiejętnościami strzeleckimi KKR nie jest tego wart - może innym razem.

Zdjęć niestety nie mam, bo akurat nikt, kto ze mną tam był nie wziął aparatu :x Ale w linku powyżej jakieś słit-focie powinny się znaleźć.


Niebawem zdam też relację z krucjaty w Stambule.. rozglądam się za rekonstrukcją historyczną ale jakoś szczególnie popularna to chyba tu nie jest.

Re: Co słychać w wielkim świecie!

PostWysłany: 10 Lis 2013, 16:40
przez Gandalf
Dzięki za opis i reflexje. Czekam na wyniki krucjaty. :D

Re: Co słychać w wielkim świecie!

PostWysłany: 11 Lis 2013, 20:32
przez Franek
Fajne to było.Jak zrezygnujesz z prawa(czego życzę ci całym sercem),możesz wziąć się za pisanie przewodników turystycznych. :)

Re: Co słychać w wielkim świecie!

PostWysłany: 11 Lis 2013, 21:25
przez Michał7
Z prawa nie zrezygnuję, bo było to mój świadomy wybór oraz dużo czasu i poświęceń w tą edukację zainwestowałem.. Z resztą sama wiedza na temat prawa (jakie by nie było) jest zawsze przydatna ;) A to czy będę zawodowym prawnikiem, czy magistrem nauk prawnych-przewodnikiem wycieczek to już inna bajka :D