Veguś, zrobiłem bez tego zaginania, bo mi za grubo wychodziły te kwadraty w stosunku do reszty kaptura i wyglądało tragicznie. Calen, nitką też obszywać nie chciałem, bo obszycie wszystkich frędzli dookoła to nie dość, że full roboty to efekt tragiczny z wyglądu. Na razie sobie odpuściłem obszywanie. Jak zacznie mi się siepać to będę myślał co z tym fantem zrobić. Może do tego czasu jakiś innowacyjny pomysł mnie najdzie, ale na razie nie wymyśliłem jak to zrobić aby nici widać nie było. Jakbym inne wzorki np liście dębu robił, to bym to bez bólu zrobił bo wiem jak, ale tu kwadraty przylegają do siebie i nie mogę nic podwinąć nawet.
Gajus. Kot to prosta sprawa. Bierzesz wykrój i te 10m sierści, wrzucasz to do pralki na wirowanie 1000 obr/min, czekasz godzinę popijając piwkiem i kot wychodzi. Potem go tylko doklejasz tam gdzie trzeba i już. Czas wykonania jeden wieczór.