25.06 - "Dni Morza" na zamku w Darlowie - Wrazenia

Tu zacz znajdziesz wrażenia z imprez naszych zarówno tych jakieśmy zrobili jak i na które zawitaliśmy. Jeśli nas zobaczyłeś podziel się swą opinią.

25.06 - "Dni Morza" na zamku w Darlowie - Wrazenia

Postprzez Mara » 26 Cze 2005, 14:45

zapraszam do wypowiedzi.
sami wiecie co i jak pisac w tego rodzaju tematach ;)
a jak nie- to zaintereowanym wysle meila z informacja :P
Awatar użytkownika
Mara
 
Posty: 739
Dołączenie: 13 Kwi 2005, 13:17
Miejscowość: Koszalin

Postprzez Elf » 26 Cze 2005, 18:39

Za duzo pisania - ogolnie bylo ok bo nic nie musielismy robic. Ale jak to powiedzial JarJar na 1 oblężeniu sie nie kończy - wiec co nieco inicjatywy wykazalismy.
Takie moje spostrzeżenie: Bracia Służebni - formacja KKR bez której byłoby ciężko coś zrobić. Brawo chłopaki.
Nowicjusze - tych akurat nie było na imprezie (przynajmniej na koniec więc nic nie mowie hehe)
Bracia i Siostry - "każda pliszka swoj ogonek chwali" i "nie piłuje sie gałęzi na której sie siedzi"

CR - jak zwykle musiałem sie użerać o ciszę nocną. Czy wy możecie czasem chodzić spać o normalnej porze he? (to było pytanie retoryczne jakby ktos nie wiedział)

Oprócz tego podobało mi sie odstrzelenie przeze mnie kawałka dachówki pacynką.
Nabraliśmy chyba też trochę doświadczenia w organizacji imprezy na zamkowym dziedzińcu.

Na razie nic mi nie przychodzi więcej do głowy bo ledwo widzę litery - zaraz ide spac.
Elen síla lúmenn' omentielvo
Awatar użytkownika
Elf
Bractwo
 
Posty: 940
Dołączenie: 16 Paź 2004, 12:18

Postprzez FAZIK » 26 Cze 2005, 21:29

Mara trzeba się było podzielić sama - chyba że nie wiesz do czego są takie tematy (całkowicie niepotrzebne zresztą), jeśli tak jest to wyślij sobie mail'a :P.


Wracając do rzeczy - TRAGEDIA - spanie w jednej sali to całkowita pomyłka, osobiście podczas pierwszej nocy spałem jakieś 40 min (chyba i tak miałem "szczęście") - a to jakieś pogaduszki, a to ktoś się śmieje jak idiota o 4 rano, a to wracają z jakiejś libacji ... ZERO szacunku oraz poszanowania dla innych i nie mówię tylko o Nas - należy pamiętać że w nocy dźwięk się lepiej rozchodzi a to była bursa. Dobrze że podczas drugiej nocy po jakiejś godzince pewne osoby zrezygnowały z bilardu (serio to tak się odmienia a nie "bilardA" :P ) nad głowami śpiących ludzi :P i można było wreszcie robić to do czego służy noc (przypominam - do spania).

Rzeczy milsze - było całkiem fajnie i pozytywnie, jak już pisałem kiedy nie musimy nic robić wtedy wychodzi Nam najlepiej :D. Odkryliśmy nowe błędy do wywalenia w przyszłości, niektóre rzeczy wyszły lepiej, inne gorzej jednak w całości impreza była udana, szkoda że robiliśmy to obok Centralnych Obchodów Dni Morza bo może udało by się uszczknąć kawałek tego tortu i mieć nowe rękawice/broń :>. Trudno się mówi, ważne że dyrektorowi się podobało i pewnie jeszcze nie raz zagrzejemy tam miejsce :D.


Na koniec pytanie retoryczne - cóż szklanego pękło po wystrzale z bombardy wewnątrz bramy? ;).
Life's a game with save and load features disabled.
Awatar użytkownika
FAZIK
Bractwo
 
Posty: 7504
Zdjęcia: 29
Dołączenie: 17 Paź 2004, 15:01
Miejscowość: Koszalin

Postprzez Demogorgon » 26 Cze 2005, 22:11

Popierwsze rzeczą która pękla była szyba od pomieszczenia w którym trzymaliśmy przez noc rzeczy (może nietyle pękła [po głębszej analizie stwierdziliśmy, że szyba była już pęknięta] i poprostu wypadł jej kawałek).

Jeśli idzie o samą impreze to uważam ją za udaną, popijając niedociągnięcia (czy jak to inaczej nazwać) ze strony dyrektora. Fajnie by było posiedzieć tam dłużej (powiedzmy z tydzień czasu). Plan działania - w godzinach otwarcia siedzimy na zamku i robimy to co robiliśmy, a potem idziemy do Darłówka na plaże i robimy jakieś pojedynki i zabawy dla dzieciaków, kręcimy łańcuchami, a żebrak pobierałby opłaty (myśle, że sumka którą byśmy zebrali byłaby całkiem ładna).
No i jeszcze jedno - ja narazie nienadaje się do prowadzenia i komentowania imprez (musze to szybko zmienić - mam nadzieje, że jest to możliwe ??!! ).
No i dostałem nauczkę - niełapać miecza przeciwnika podczas walki !!

Podobał mi się sobotni wieczór na plaży (choć prawie nieoglądałem go jako widz :( ) - szkoda tylko, że niewszyscy byli w strojach i niewszyscy przyszli, no i szkoda, że tak wiało.
Zapraszamy do odwiedzenia profilu
Stowarzyszenie Wspierania Aktywności Lokalnej "Kuźnia Pruska"

https://www.facebook.com/pages/Stowarzyszenie-Wspierania-Aktywno%C5%9Bci-Lokalnej-Ku%C5%BAnia-Pruska/129688153775953
Awatar użytkownika
Demogorgon
Kompani
 
Posty: 328
Dołączenie: 17 Paź 2004, 15:18
Miejscowość: Civitatis Hollandt in Borvssia

Postprzez Mara » 27 Cze 2005, 09:05

Niestety nie byłam z Wami od samego początku (i bardzo tego żałuję).
Mea kulpa, mea kulpa, mea maxima kulpa

A więc :
1)Apteczka - niestety zapomnieliśmy o niej - a przydałaby się na zamku - może następnym razem się o nią postaramy ;)
2)Trzeba na przyszłość bardziej cisnąć Dyrektora o tak przyziemne sprawy jak: jedzenie (byliście 2 dni i 2 noce) , woda, transport (gość sobie w kulki leciał i to konkretnie - może trzeba mu zegarek zorganizować?? ), nocleg (tu też Dyrektor dał ciała.
3)Nieprzespane noce na imprezach już chyba „standard” (przynajmniej dla niektórych ;) )
4)pomysł z walka o damę – bardzo fajny i „trafiony” - trak jak dziewczyny powiedziały – na przyszłość można pomyśleć o takiej „stałej” części
5)proch się „gotował”, ale co tam – było super – patent z młotkiem jest na prawdę dobry – teraz wchodzi prawie pół gazety na raz :> - efekt jest super (tylko jednak małe kawałki gazety lepiej się sprawdzają- nie zostaje tyle śmieci po wystrzale)
6)stragan był oryginalny – i miał wziecie
7)włóczenie się po zamku było fajne – zwłaszcza po piwnicy (czy na przyszłość mogliby nam udostępnić te pozamykane dla zwiedzających fragmenty zamku ?? - zwiedzający mieli dodatkowa atrakcję
8)blachy cieszyły się dużym powodzeniem
9)żebrak powinien na stałe wejść do programu – przynosi to zyski
10)inscenizacje - oryginalnie, dużo się w nich działo, ludziom sie podobały

można wprowadzić opłaty symboliczne za:
-fotki w blachach, fotki z rycerzem i takie tam
-własnoręczny wystrzał z bąbardy (my pakujemy proch i część gazet- resztę robi chętny – my to na koniec sprawdzamy – on odpala- z dłuższym lontem niż ten nasz – żeby nie było, że się odsunąć nie zdążył)
-strzały z pacyn (np. 10/5 strzałów za symboliczną 1zł)

Dyrektor coś wspominał, że będzie nas chętnie u siebie widział – tylko terminy są jeszcze nie jawne – bo to dopiero przed imprezami się pewnie okaże, że możemy się zjawić.

to chyba tyle
Ostatnio edytowany przez Mara, 27 Cze 2005, 09:54, edytowano w sumie 1 raz
Awatar użytkownika
Mara
 
Posty: 739
Dołączenie: 13 Kwi 2005, 13:17
Miejscowość: Koszalin

Postprzez Buster » 27 Cze 2005, 09:53

No proszę państwa było dobrze.
No, więc lecimy.

Na początek BS. Po pierwsze brawo dla Michała, który był na swojej pierwszej imprezie. Chomic tez brawo. Szkoda tylko ze zgubiliśmy młotek i znalazł się dopiero na koniec imprezy. Bustera życie kopnęło w dupę i trochę się zdołował. Ale potem mu przechodziło. Reszta bez komentarza (w negatywnym tego słowa znaczeniu)

Bracia jak to bracia. Była najbardziej zgrana paczka i było ok. Dużo robicie i chwała wam za to. Nie będę wymieniał z ksyw po kolei, bo mi się nie chce.

Nowicjusze mnie unerwili na koniec. Po prostu po biesiadzie ich nie było. Zmyli się i już nam nie pomogą więcej. Teraz odrodzą się jako bracia. Chwała im.

No to teraz odnośnie bitwy. Było dość dobrze. Trochę chaosu, ale co tam. Wyrzucanie ludzi za mury nie jest bezpieczne, ale co ja tam mogę wiedzieć przecież cała bitwę przewisiałem przyczepiony do muru. Następne bitewni nie wiem jak poszły, bo miałem, doła.

Nie sadziłem, że uda nam się tyle zarobić. Zarobiliśmy ok. 100zł. I nawet nic wielkiego nie zrobiliśmy. O większej metodzie zarobienia poczytacie gdzie indziej.

Stoisko z blachami itp. było ok. Dziewczyny trochę kasy wyciągnęły za przymierzanie. I dobrze.

Reszta była ok. Trzeba tylko się troszkę bardziej postarać.

Co do strzelania z bombard to niech ludzie sobie sami ładują. My tylko powiemy jak. Jak wystrzeli tak mają.
JESTEM ULTRASEM!!

Gandalf napisał(a):A jak jest Buster to nie może nie być jaj bo to się wyklucza.
Awatar użytkownika
Buster
 
Posty: 757
Artykuły: 2
Dołączenie: 16 Paź 2004, 12:49
Miejscowość: Z odchłani czasu, zza siedmiu mórz, z odległej galaktyki itp...

Postprzez PodróżniczkaAyhra » 27 Cze 2005, 10:13

krótko mówiąc, to mi się podbało pomimo kilku.... zdarzeń, które podrzuciły mi dołka. A poza tym, to się troszkę przeziębiłam...(to pewnie przez tą ciepłą wodę w łazeince... chciałam dobrze z tu lipa..) a poza tym detalem, to było fajnie...
...Karate ni sente nashi...- karate nigdy nie atakuje pierwsze
Awatar użytkownika
PodróżniczkaAyhra
 
Posty: 107
Dołączenie: 27 Lut 2005, 15:04
Miejscowość: ciągle w podróży

Postprzez FAZIK » 27 Cze 2005, 10:17

Wstyd się przyznać, ale ja (jak zwykle) miałem apteczkę (znaczy to co ma mnie postawić na nogi po jakimś upadku rowerowym, który mnie nie zabije :P ), tylko że jakoś zawsze zapomnę jej ze sobą zabrać z plecaka ... Na drugi raz mi przypominajcie bo ja jestem troszkę rozkojarzony ;).

Bombardy faktycznie można tak ładować (młotkiem zabijać), ale do czasu ... one też mają jakąś wytrzymałość materiałową (szczegóły pewnie kiedyś poda Radek bo ja tam z matematyki/fizyki nic nie rozumiem). Według mnie różnica kilku decybeli nie jest warta ryzyka związanego z ewentualnym rozsadzeniem lufy. No i trzeba pamiętać że im częściej strzelamy tym większe szanse że kiedyś te lufy się rozlecą (zmęczenie materiału, jakieś mikrouszkodzenia struktury), mam tylko nadzieję że nie komuś w twarz ... Tu też sadzę że strzelanie za kasę może się okazać niewarte ponoszonego ryzyka ...

Co do zarobkowania - na łucznictwo miejsca nie było, więc i ewentualne zarabianie odpadło. Z pacyn strzelanie może być za opłatą ale trzeba zrobić je z opierzeniem i z normalnymi promieniami, inaczej to kpina.
Podczas przemarszów trzeba mieć wieszcza który ogłaszałby gdzie można Nas znaleźć i co można robić. Wypad na plażę był naprawdę świetny i takie coś właśnie trzeba robić podczas przemarszów - ludzie się interesują i w ten sposób Ich wabimy. ZAWSZE trzeba mieć żebraka z miską chodzącego w tłumie - może ktoś coś rzuci*, poza tym robi to według mnie niesamowitą atmosferę :).
Przymierzanie, fotografowanie itd., itp. - też za co łaska (miska postawiona z napisem datki, albo (lepiej) żebrak przy stoisku), nie chciałbym żeby doszło do tego że będziemy mieli cennik. Zresztą mi by nie przeszło przez gardło że chcę 5 zł za zdjęcie ze mną albo przymierzenie hełmu. Chyba że mam kogoś ubrać od stóp do głów - wtedy to co innego można jakąś kasę brać bo to jednak trochę trwa ;).


* tu może być problem natury prawnej - żebranie w naszym kraju jest zabronione, jeśli robimy to na "prywatnym" zamku to nikt nic nie powie, jednak w miejscu publicznym mogą być problemy, chociaż na Nas ludzie patrzą z przymrużeniem oka więc i na to policja/straż miejska może tak spojrzeć. Dać im miecz w łapę do pomachania to może się odczepią ;).
Life's a game with save and load features disabled.
Awatar użytkownika
FAZIK
Bractwo
 
Posty: 7504
Zdjęcia: 29
Dołączenie: 17 Paź 2004, 15:01
Miejscowość: Koszalin

Postprzez PodróżniczkaAyhra » 27 Cze 2005, 10:40

Fazik ma rację, małą opłata, symboliczna, strzały na sprzedaż?- nie głupi pomysł, ale trochę by się je robiło. Tor łuczniczy? Do D**y z takim czymś. Brak snopków i tarcza, przez którą ostre strstrzały przechodza jak przez masło? nie ma co, ale to nie tor łuczniczy tylko kpiny. A wszystkoeimu winien zamek. Jakby załatwili snopki, byłby pikuś i jeszcze wpłynęłaby nam sumka do kasy.
...Karate ni sente nashi...- karate nigdy nie atakuje pierwsze
Awatar użytkownika
PodróżniczkaAyhra
 
Posty: 107
Dołączenie: 27 Lut 2005, 15:04
Miejscowość: ciągle w podróży

Postprzez Dragon Kallisto » 27 Cze 2005, 10:47

Co do spania CR prowadzi na imprezach 20-24 godzionowy tryb życia więc musicie się przyzwyczaić teraz berzemy karty do dry więc powinno być trochę ciszej co do bombard to Fazik raczej masz racje nie było by ciekawie bieć kawałki lufy w sobie
Kallisto
Pani Zła i Mroku
Awatar użytkownika
Dragon Kallisto
 
Posty: 169
Dołączenie: 21 Lut 2005, 15:16
Miejscowość: Z Mroku Dziejów

Postprzez Haris » 27 Cze 2005, 11:15

Było naprawdę fajnie. Dla mnie sam klimat bycia na Zamku Książąt Pomorskich i to w stroju z epoki, już wystarczy.
Jako bractwa wypadliśmy w mojej ocenie bardzo dobrze. Część ludzi z soboty przyszła w niedzielę. Pijany cyrulik, żebrak, artyleria (z efektami specjalnymi tłukącego się szkła oraz skarg plebsu z podgrodzia), DJ Jar Jar, gruchające pary, bitwa o zamek z udziałem publiczności , występ na plaży, pasowanie nowicjuszy, bitewki, itd...

Do wszystkich biorących udział, wielkie DZIĘKUJĘ.
Szczególne podziękowania dla moich dziewczyn, że to wszystko znoszą. Następnym razem może w strojach??
Jedynym minusem (co stwierdzam z satysfakcją) był Dyrektor zamku. Zamknąć zamek o 16?! Zero nagłośnienia imprezy! Problemy logistyczne. Podejrzewam, że telewizja i władza, która była w niedzielę też została ściągnięta ad hoc. Całe szczęście, że to bardzo sympatyczny człowiek i cosik na szybkiego pozałatwiał.

Fajnie mówicie odnośnie rozwinięcia naszej oferty pokazowej i komercyjnej. Nie będę się powtarzał.
Ostatnio edytowany przez Haris, 04 Lip 2005, 23:12, edytowano w sumie 1 raz
"Deus lo vult!"
Awatar użytkownika
Haris
Bractwo
 
Posty: 4401
Artykuły: 6
Zdjęcia: 1
Dołączenie: 30 Paź 2004, 18:55
Miejscowość: skądinąd

Postprzez Radek » 27 Cze 2005, 11:18

FAZIK napisał(a):Bombardy faktycznie można tak ładować (młotkiem zabijać), ale do czasu...

O to się nie ma co bać, przy tych proporcjach lufy spokojnie wytrzymają nawet dużo większe ciśnienia. (taka jest opinia technologa stali z Politechniki Gdańskiej ;) )

FAZIK napisał(a):Tu też sadzę że strzelanie za kasę może się okazać niewarte ponoszonego ryzyka ...

Moim zdaniem strzelanie z bombard za kasę odpada nie tylko z przyczyny ryzyka rozerwania lufy, ale też paru innych przyczyn:
- lufy wykonane bez zezwolenia i bez atestów
- broń wykonana bez zezwolenia i bez atestów
- proch wykonany bez zezwolenia i bez atestów
- brak przeszkolonej obsługi
- brak pozwolenia na strzelanie w miejscach publicznych
- brak specjalnie zabezpieczonej strzelnicy
- brak zarejestrowanej działalności gospodarczej

To jest trochę jak z Sanepidem - dopóki robi się jedzenie dla siebie, to się robi jak się chce, a jak robi się na sprzedaż to trzeba wszystkich przepisów BHP przestrzegać. Lepiej nie kusić losu. Strzelanie z łuku dla publiczności jest lepszym pomysłem (choć troszkę trudniejszym do zrealizowania).

Poza tym kto się zgłosiłby do mielenia prochu dla publiczności??
Radek
Kompani
 
Posty: 576
Artykuły: 8
Dołączenie: 22 Paź 2004, 12:37
Miejscowość: Wierzchomino

Postprzez Haris » 04 Lip 2005, 23:19

Dziś byliśmy w telewizji. Brat Adama w roli żebraka – Oskar za rolę charakterystyczną, walki też całkiem fajnie wyszły. Mój wywiad był dłuższy niż dyrektora. No i najważniejsze, strzał z bombard z odgłosem tłukącej się szyby.
"Deus lo vult!"
Awatar użytkownika
Haris
Bractwo
 
Posty: 4401
Artykuły: 6
Zdjęcia: 1
Dołączenie: 30 Paź 2004, 18:55
Miejscowość: skądinąd

Postprzez Gandalf » 05 Lip 2005, 18:11

Czy ktos moze przypadkiem pomyslal i nagral to wszystko?
The Madness is out there!
Awatar użytkownika
Gandalf
Bractwo
 
Posty: 7763
Artykuły: 2
Zdjęcia: 196
Dołączenie: 14 Paź 2004, 18:37
Miejscowość: A kto pyta?

Postprzez Buster » 05 Lip 2005, 19:45

No kurde o której. Ja nigdy nie moge trafić.
JESTEM ULTRASEM!!

Gandalf napisał(a):A jak jest Buster to nie może nie być jaj bo to się wyklucza.
Awatar użytkownika
Buster
 
Posty: 757
Artykuły: 2
Dołączenie: 16 Paź 2004, 12:49
Miejscowość: Z odchłani czasu, zza siedmiu mórz, z odległej galaktyki itp...

Następna

Powróć do Kalendarium

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości