Strona 1 z 1

24 Czerwiec " Noc Świetojańska" Sławno - Wrazenia

PostWysłany: 26 Cze 2005, 14:49
przez Mara
Dzielcie sie wrazeniami z tej pieknej imprezy (chyba pierwszej na taka skale naszego wspolnego dzialania w Slawnie) ;)
Licze ze nie ostatnia :D

PostWysłany: 26 Cze 2005, 18:13
przez FAZIK
Dużo krzyku o taką małą imprezkę ;). Wszystko (chyba) poszło z planem, nawet zespoły ludowe nie były takie złe :). Nie ma się w sumie do czego przyczepić poszło całkiem nieźle a z tego co słyszałem to na 100% lepiej niż rok temu :>. Troszkę nie wyszedł "szałas" czy co to tam miało być, no ale jak można zrobić coś z niczego :P. Minusem (nie możliwym do obejścia) była grupka denerwujących dzieciaków (wiadomo bezstresowo chowane), z którą niektórzy sobie radzili a inni nie (powinni radzić sobie rodzice, ale oni pewnie są w tej drugiej nie radzącej sobie grupie :P ).
Nawiązujemy współpracę z SDK'iem ? :twisted:

PostWysłany: 26 Cze 2005, 18:29
przez Elf
Mnie tam się podobało nasze pierwszy taniec na scenie. Pół roku nauki tańca i od razu wtopa przy motylkach i to taka spora. Ale co tam jakoś z niej wybrnęliśmy.
Zdawalo mi sie tez ze ta dyrektorka byla nieco zaskoczona iloscia nawiezionych rzeczy. (jesli dyrektorka jest ta osoba co mowila do Kal Zosiu)

PostWysłany: 26 Cze 2005, 20:58
przez FAZIK
A jak się przekonałem Ona (Zos... Kall ;) ) tego nie lubi. Motylki chyba "sknocił" Nasz Najwyższy w hierarchii, grunt że się poruszaliście i coś tam pokazane zostało :P.


Mara skoro zakładasz taki temat to dlaczego nie rozpoczniesz od własnych refleksji/wspomnień/wrażeń czy jak to tam zwał? Chyba po temacie można by się domyślić o co w nim chodzi bez wyjaśniania w "poście" :P.

PostWysłany: 26 Cze 2005, 21:56
przez Demogorgon
Impreze uwazam za udana, walki również. Najlepsza byla zimna grochowka z wkladka z parowki, ktora czulem (parowke) do soboty rano.

PostWysłany: 27 Cze 2005, 08:28
przez Mara
Już uzupełniam :
Impreza dużo lepiej wypadła niż rok temu (bez 2 zdań)
Trzeba przyznać, że SDK wywiązał się z tego, co było obiecane (mam na myśli wodę, żarełko i transport - który był miłym zaskoczeniem).
Były też pewne niedopatrzenia (jak na każdej imprezie) i niespodzianki (np 2 pawilony, które się rozłożyły w miejscu przeznaczonym na zabawy plebejskie, czym byłą zaskoczona sama Pani dyrektor).
Widać było spore zainteresowanie ze strony tutejszej ludności tym co robimy - a to juz coś - nie przeszliśmy bez echa.
Fajnie wypadł przemarsz przez miasto w celu rozreklamowania imprezy (jak biegałyśmy z Olką w poszukiwaniu prasy edukacyjnej ludzie pytali co, gdzie, kiedy, z jakiej okazji i zjawili się na Amfiteatrze żeby zobaczyć więcej) - na przyszłość można zahaczyć o parę sklepów w celu rozreklamowania imprezy (ludzie się przewijają i wieści idą w miasto szybciej niż z plakatu).
Co do dzieciaków - na przyszłość można te najbardziej rozbrykane w dyby zakuć i przeprowadzić pod sceną w celu zrobienia licytacji niewolnika, związać liną i przywiązać do pala (lub drzewa) żeby mieć chwile spokoju, zaangażować je w pomoc przy reklamowaniu osady :>

PostWysłany: 27 Cze 2005, 10:09
przez Gandalf
Motylki, no eee ten tego. No wlasnie. ;)
Impreza spoko. Udana. Mi tam najbardziej podobal sie ten przemarsz z pochodniami. To byl dopiero efekt. Jakis facet (fotoreporter) przed nami biegal i fotki robil. Moze cos w jakiejs slawienskiej gazecie bylo?
SDK sie wywiazal, nawet do busa weszlo wiecej niz nam sie wydawalo. ;)
Koncze, moze cos pozniej dopisze bo Sosza z Andrzejem wpadli i ciasto mi wyzeraja.

PostWysłany: 27 Cze 2005, 10:51
przez Dragon Kallisto
ja już mykam napisze coś po buwaku w Żydowie bo wtedy trochę czsu będę miała było dopbrze Chwała KKR dzięki za pomoć :lol: