No i po turnieju. Trza by jakies streszczonko wrzucic. Tak wiec zaczynamy.
Haris, Vega i jej nosiciel strzal Wizun przybyli do Swierzna bez problemow. Gorzej bylo z reszta ekipy, ktora nie mogla wystartowac z Koszalina z powodow samochodowych. Sporo by opowiadac na ten temat, ale powiem w skrocie ze wyjechalismy z Elfem, Chomikiem i nieoczekiwanie Buserem z poltoragodzinnym opoznieniem. Cale szczescie ze czekano na nas w Swierznie az dotrzemy do celu. Na miejscu ledwo co wyskoczylismy z samochodu i skonczylismy sie ubierac epokowo to juz przypadlo nam strzelanie.
Osob bylo sporo jak na ta pore roku i przenikliwe zimno (ponizej zera, ludzi okolo 20). Sami wymiatacze z Pomorza - Gdansk, Gdynia, Lebork, Miastko, Koszalin.
Co do samego strzelania to bylo go od groma. Eliminacje trwaly dlugo. Na koniec 6 zawodnikow (w tym dwoch naszych) zakwalifikowala sie scislego finalu. Ktory byl diablo wyrownany. Wynika poda Vega.
Z ciekawostek najwiecej emocji wzbudzilo strzelanie do sygnalizacji swietlnych. Konkurencja polegala na trafieniu w 3 trzy male pola w okreslonej kolejnosci i czasie trzema strzalami z odleglosci 15m. Pierwsza strzala nietrafiona eliminowala zawodnika. Hmmm... Wiekszosc stwierdzila ze to jakas bez sensu konkurencja bo tego nikt nie zaliczy. I tak tez sie zaczelo i za kazym razem gdy ktos odpadal wszyscy wybuchali smiechem. Uznalismy to za zart ze strony organizatorow, jednak okazalo sie ze Wizun nie zna sie na zartach i zaliczyl konkurencje trafiajac dwa pola. Tosmy sie zdziwili. Potem bylo jeszcze ciekawiej bo byla ta sama konkurencja jednak bez limitu czasu i kolejnosc dowolna. No i nagle co niektorzy zaczeli trafiac. No jak Wizun moze to czemu my nie. Co ciekawe czworka od nas trafila po dwa pola. A Leszek skwitowa. "Na taka konkurencje czekal Koszalin.".
Pojawil sie tez motyw Elfa bez okularow, kiedy to Aerian strzelajac w okularach nie mogl trafic w sygnalizacje, zdjal okulary i trafil idealnie w srodek.
Bylo tez jedzonko. Rybka, pierozki, ciasteczka, paluszki i inne delikatesa.
Podsumowujac bylo zimno, ale zabawa byla przednia. Nagrody byly pieniezne i wreczyl je wlasciciel stadniny, co ciekawe w sakiewkach, w ktorych byla kwota w monetach dwuzlotowych. Zebyscie widzieli mine zwyciezcy jak otworzyl sakiewke.
Kto nie byl niech zaluje. Vega wrzucaj wyniki.