PAnek napisał(a):za duzo teoretyzujesz
chyba nie starasz sie nas uczyc prawa czy filozofii :P
Masz problem. Nie Ty jeden. Wiedzę nazywasz teoretyzowaniem.
Jest to typowe dla tych, którzy wiedzy nie posiadają: "Nie posiadam wiedzy więc wobec tych, którzy ją posiedli będę używał zarzutu teoretyzowania".
Oczywiście, że należę do tych, którzy dzielą się swoją wiedzą. Robię to od kilkudziesięciu lat. Czego również ten dyskurs dowodzi. Łatwo też o tym się przekonać otwierając stronę Relaz...
Prawa, czy filozofii Was nie uczę, to wymaga wieloletnich studiów.
Prawdą natomiast jest, że próbuję Wam w tej dyskusji przybliżyć standardy poprawnego myslenia. Dodatkowy problem jest natury metodologicznej. Widać, że masz braki (i nie tylko Ty) w operowaniu na zdaniach, a co dopiero na normach.
Ja akurat mówię tu jedynie o wypowiedziach językowych opisujących rzeczywistość pozajęzykową (lista pozaregulaminowa z sumą opublikowanych przez Organizatora oficjalnych wyników turnieju, czy fakt czterokrotnego trafienia w jabłko w finale fnału i zaliczenie tylko jednego trafienia). I już tutaj nie dysponujesz aparatura myślową dla rozwiązywania problemów z zakresu nauki o języku i z zakresu logiki.
A przeciez próbujesz się wypowiadać w przedmiocie norm co wymaga wiedzy odrębnej. Niestety prawniczej. A postrzegam, że zarówno Ty jak i Twoi koledzy nie odróżniacie zdań od norm i od ocen.
Z mojej perspektywy oraz mojej aparatury pojęciowej i metodologicznej jest to nadużycie i czyni Twoje i Twoich kolegów wypowiedzi nieatrakcyjnymi intelektualnie.
Jednocześnie odmowa odpowiedzi na zadane pytania (gdyż Twój sposób odpowiedzi jest odmową) stawia konieczność pytania o przygotowanie moralne do takiej dysputy. Jeżeli ktoś nie jest gotowy przyjąć z pokorą prawdy i będzie jej fałszywie zaprzeczał, to jakakolwiek rozmowa nie ma sensu.
Tej odmowie tej się nie dziwię, gdyż uczciwe odpowiedzi prowadzą nieuchronnie do prawdy, a z nią sa zgodne moje wypowiedzi.
Zwłaszcza wiele mówiąca jest odmowa podania wyników drużynowych. Przecież można to zrobić bez najmniejszego wysiłku. Są wystarczające i kompletne dane dla podania rezultatów drużynowych. Więc dlaczego tego nie robicie? No dlaczego? Odpowiedź jest równie banalna jak pytanie. Nieprawdaż?
Ile razy należy międlić to co jest oczywiste. Tak. Sprokurowaliście regulamin, zgodnie z którym okresliliście zwycięzców Waszego turnieju, a tu nagle się okazuje, że Wasze wyniki (tak! Wasze własne wyniki) pokazują nadto coś innego, czego w swoim czasie nie przewidzieliście. Na pocieszenie dodam, że zapewne nikt by nie przewidział przy takich założeniach regulaminowych, gdyż wymagałoby to wczesniejszej symulacji. Inni jednak takich wpadek nie mają. Dlaczego? To szczególowo i konkretnie wywiodłem. Pokazując nawet na przykładach, jak można było bez wysiłku takiej wpadki uniknąć nawet utrzymując dużą część Waszych koncepcji regulaminowych.
Są pewne kanony logistyki i prakseologi i wystarczy ich nie gwałcić. To też pokazałem i tłumaczyłem. IMHO warto jeszcze przedyskutować parę kwestii - kontrowersyjnych pomysłów i wykonastwa było więcej.
Jak widzisz nic innego nie robie jak próbuję uczyć. Idzie mi to opornie, gdyż nie uwierzysz jak wielu członków naszej populacji jest odpornych na wiedze, czego między innymi dowodzą perypetie tego tematu na Waszej stronie internetowej i na Relaz.
Sine ira et studio.
Dla dobra łucznictwa tradycyjnego
Pozdrawiam życzliwie.
Ciwun