KKR

Będąc na Grunwaldzie Gandalf wyczaił świetne na pokazy dla dzieciaków jak i do naszych treningów miecze Go- Now. Sprzęt jest absolutnie bezpieczny. http://www.go-now.pl/pl/sprzet_sport.htm
Widziałem te miecze w działaniu na swoim obozie rpg jak i na turnieju konnych na Grunwaldzie i nawet przy maksymalnej sile uderzenia co najwyżej słaby siniak zostawał. Z tego, co mówił sprzedawca, są też stosunkowo wytrzymałe. Rodzajów broni mają kilka, ale nas chyba interesowałby tylko miecz krzyżowy: http://www.go-now.pl/pl/miecze.htm

Jak pierwszy raz zobaczyłem, to myślałem, że to jakaś zabawka dla dzieci. Ale jak powalczyłem sobie trochę tym sprzętem to powiem, że jest to super sprawa. Nie ma żadnych siniaków, nawet silne trafienia w głowę są bezpieczne. Chętnie zamówiłbym kilka. Na Grunwaldzie były o 10 zł droższe.

Gandalf napisał(a):Na Grunwaldzie były o 10 zł droższe.

To samo wychodzi bo wysyłka .

"Trochę" są za długie dla dzieciaków, a za lekkie dla Nas do treningów. Więc właściwie po co i dlaczego?

Masz 10 zł na sztuce. Więc zamawiając więcej wyjdzie taniej.
One są podobnej wagi jak kije, których używamy, a wydaje mi się nawet cięższe. A dlaczego?
a. Są bezpieczne. Popełnianie błędów nie skutkuje natychmiastowym urazem ręki, zakrwawionym łukiem brwiowym, czy guzem na czole. Możesz nimi nawet bezpiecznie pchnięcia wykonywać.
b. Wystarczają na długo. Wedle producenta spokojnie rok czasu intensywnych treningów. Oglądałem je dość dokładnie i pytałem nawet o technologię z czego są zrobione. W środku jest metalowy trzpień, który powoduje, że miecza nie złamiesz. Jedyne co może się zepsuć to zewnętrzna powłoka, którą można wymienić nakładając nowy materiał.
c. Są też miecze krótsze, które są idealne dla dzieciaków. Dłuższe z kolei dajesz gimnazjalistom i masz większą pewność że sobie krzywdy nie zrobią, a miecze pozostaną sprawne. Krótsze miecze to normalnie jedynki są i do treningów na tarcze zy walkę jedynką jak znalazł. Tu chodzi o wypracowanie techniki, a nie siły mięśni. Kijem też tego nie zrobisz.
d. Mają jelec. To powoduje, że podczas treningu będziesz wiedział, gdzie jest krawędź tnąca i prawidłowo wykonywał techniki. Co więcej, można uczyć technik z użyciem jelca.
Punkty powyżej to kolosalna wręcz różnica w porównaniu do kija, bo chodzi o to aby go zastąpić i sprawić, że treningi będą bezpieczniejsze i efektywniejsze. A i na pokazy się przyda.
Uważam, że możemy na próbę 2 sztuki kupić i sprawdzicie jak działają. Ja walczyłem nimi z osobą, która też walczyć umie i normalnie radocha jakich mało. Tylko z zewnątrz wygląd sprawia, że wyglądają jak zabawki dla dzieci.
Starczy za tłumaczenie?

Gandalf napisał(a):Starczy za tłumaczenie?

No właśnie o to mi chodziło.

Kupuj od razu więcej. W najgorszym wypadku dzieciaki będą miały radochę .