Ekranizacja WP

[Gandalf]

Taki temat mi sie narzucił, gdyż waszą opinię chciałem poznać.
Jak wam się podoba? Czy nie za wiele jest pozmieniane? itp

Z mojej strony, jak pierwszy raz zobaczyłem pierwsza część, to mówię: "O rany. Tyle rzeczy pozmienianych. Pogięło ich, czy co?" Ale potem obejrzałem jeszcze raz (Gandalf vs. Saruman & Balrog ) i mówię: "No nie jest tak źle. Mogło być gorzej". Film fajnie wygląda, ma pewien klimat, jednak nie podobny nijak do WP. Na poczatku wkurzały mnie sceny z przegiętym Legolasem, ale potem to już w głos się śmiałem (zwłaszcza w kinie, jak zobaczyłem Legolasa wędrujacego po mumakilu). Z Gimliego to straszną ciotę zrobili. Gandalf jest spoko.

[Zwiastun]

A o mnie zapomnieli i nie byłem w filmie, chlip chlip. Jak oni mogli, przecież to ja Saurona kijem machać uczyłem a oni co? Ani me ani be . Wiesz Gandalf, mi się film podoba, bo książki szczerze mówiąc nie czytałem, więc nie porównuję

[Buster]

Chociaż czytałem tylko pierwsze 2 części, to myślęm że film jest zrobiony średnio.

Pierwsza część to nudam tylko amon hen dość dobrze.
Druga, bardzo dużo odstępstw od książki, ale najlepszy film ze wszystkich!!!!

Helmowy jar mniam!! mniam!!

[Goblin]

Gandalf, czy ty nie za dużo wymagasz? Biznes is biznes, ma być widowisko, trochę śmiesznie, trochę smutno, przede wszystkim akcja, fajne laski, fajni faceci. Film dla małych i dużych, dla tych co czytali i tych co nie czytali. Weźmy na przykład Wiedźmina: dla mnie Żebrowski OK, ale duch powieści Sapka raczej słaby. Z obu filmów byłyby dobre zdjęcia jako ilustracje do książek, takie migawki. No i drażni mnie Gandalf z Legolasem na Coca-Coli, ale co robić? Kultura masowa, tak czy owak dobrze, że ktoś to nakręcił i nie sfajdał do końca.

[FAZIK]

Dla ludzi, którzy nie mieli styczności z książkami JRRT (istnieją tacy ...), film bedzie się wydawał niesamowity.
Ludzie, którzy przeczytali i zapomnieli będa chcieli przeczytać raz jeszcze po oglądnięciu.
Fanatycy i zagorzali czytelnicy okrzykną go beznadzieją, ale nawet oni doszukają się w nim czegoś wspaniałego i działającego na wyobraźnie (ale się nie przyznają).

Ale prawda jest prawdą - komercja i surfowanie na tarczy być musi, żeby kasa płyneła ...

A moje zdanie jest takie - był fajny, najlepsza ekranizacja LOTR do tej pory

[Allemea]

No ja tylko czekałam kiedy ten temat się pojawi .
Tak wiec ja jako zagorzalł fanka twórczości Mistrza Tolkiena powiem: Film jest swietny! Nie ma co go porównywac do ksiażki, bo na plus to on niestety nie wyjdzie ;/ . Książka to książka, można zbudowac sobie w głowie swoją własną wizję, no i przede wszystkim jest dokładniej. W filmie niestety trza poucinać, posklejać, albo dodać nowe wątki. Pomimo to i tak ekranizacja bardzo mi się podoba. No to nic, że pewne rzeczy są przegięte i wręcz czasami zabawne (rozkłada mnie na łopatki podróżowanie bohaterów, szczególnie w Dwóch Wieżach, jak oni ciągle biegają, zatrzymując się tylko po to, by wypowiedzieć zdanie typu: szybciej szybciej, już nie daleko. Gandalf jest spoko, Aras też, Legolas za bardzo oczy wytrzeszcza jak na mój gust , hobbity przedstawione jako głupki (Merry i Pippin). Najlepszy hobbit to chyba Sam. Jakoś najbardziej mi odpowiada, jego osoba jako hobbita .
Ok, trochu siem rozpisałam.

PS. serfowanie na tarczy było niezłe ( )

[JarJar]

Hmmm powiem tak, wszystko świetne i nawet niezła oprawa (przecież nie mogli wszystkiego umieścić co w książce, bo to by trwało dużo dłużej i kosztowało dwa razy tyle:) . Jednyne co mi się nie podobało, to WĄTKI MIŁOSNE BLEEEE, po co i na co to nie rozumiem :/ , ehhh musieli i dla kobiet choć parę scen nakręcić (ale te sceny miłosne to były rodem z harlekina bleee "musisz iść z nimi, -och nie! zostane z Tobą itd" hahaha)

[Allemea]

JarJar, kobieta też człowiek . Moja kumpela to wogóle nie mogła obejrzeć tego fimu, bo jej nie wchodził, a ja go mogę ogladać bez przerwy (czego ona wogóle nie potrafi zrozumieć ). Czyli jak widać film jest tylko dla niektórych i to niekoniecznie dla kobiet.
A wogóle, nie wiem kto widział rozszerzoną wersję Dwóch Wież. Tam jest taka scena, jak Eovina ugotowała obiadzik i poczestowała Aragorna, myślałam, że pęknę ze śmiechu...

[Gandalf]

Biedny Aragorn
No wlasnie z tymi kobietami to roznie jest. Wkurza mnie wlasnie wstawianie Arweny wszedzie na sile. To juz kolejny raz kiedy Glorfindela pomineli. Najpierw po Froda przyjechal Legolas (w bajce, ktorej nie ogladajcie pod zadnym pozorem ), a teraz Arwena. Szkoda jeszcze, ze udzialu w zadnej bitwie nie wziela.
Ostatnio po obejrzeniu III czesci zdenerwowalo mnie pominiecie Sarumana, w dalszej opowiesci. Przeciez to byl wazny element w ksiazce, ktory moglby jeszcze ozywic film pod koniec. Przeciez ostatnie pol godziny to juz przynudzanie bylo. Co prawda nie dla mnie, ale dla osob nie czytajacych ksiazki takie to sprawialo wrazenie.

[Buster]

Święta racja z tym Sarumanem przecież to były jedne z lepszych wątków w 2 części!!!

Np. jak grima wywalił na Gandalfa palantir bo myślał że to jakaś zwykła kula. No i na koniec co hobbity wracają do domu a tam ... Saruman!!!

Uwzieli się na niego czy co???

[Allemea]

No ja tam nie wiem czy na Sarumanka sie uwzieli, ale zal naprawde ze go nie ma. Zobaczym jak bedzie wygladala wersja rozszerzona (chyba sie nie doczekam). Wogole wielu rzeczy szkoda ze nie ma.
Faktycznie koncowka filmu jest przynudnawa. Ale nawet i w samej ksiazcze, tak jest. KOnczy sie wojna o pierscien jakos w polowie ksiazki, a przez druga polowe baluja i wracaja do domu (gdzie na koncu jeszcze ukatrupiaja biednego Sarumanka )

[Goblin]

Eh, moim zdaniem najlepszy jest Silmarillion, tylko zapomnijcie, że to zekranizują.

[Lexi]

I dzięki niech będą Eru wielkie, bo nic innego nikt z tego nie zrobi jak tylko masakre .
Co do ekranizacji WP, ech, co tu wymagać cudów, "dzieło" musi sie mieścić w standartach showbisnesu i kwita. Ocenianie filmu pod kątem tego co się w nim pokrywa lub nie z książką jest totalnym nieporozumieniem. Literatura, film to dwa różne światy i nie należy ich ze sobą mieszać. Film może być dla miłośnika literatury miłym urozmaiceniem i tak właśnie go odbieram. Problem polega na tym, że wielu pseudomiłośników Tolkiena uważa, że do znajomości tematu wystarczy sam film właśnie. Ci są na straconych pozycjach w dyskusji

[Allemea]

W stu procentach zgadzam sie z Lexi. Ogladanie filmy jest bardzo przyjemne, ale ksiazka to wogole zupelnie co innego. Porownanie tych dwoch rzeczy jest wogole niemozliwoscia.
Goblin ano Silmarillion swietny, tylko mnie ostatnio na nerwy zaczal dzialac rozdzial 'dzieci Hurina' ;/. Ekranizacja Silma? Lo boshhh, chyba by musieli podzielic go na bardzo wiele czesci zeby cokolwiek z tego zrobic. Nie wyobrazam sobie silma w wersji jednoodcinkowej. Zreszta moze lepiej zeby sie za to nie brali? Choc z drugiej strony miloby bylo zobaczyc to na ekranie ?(jakby sie kto ladnie postaral).

[Gandalf]

Lepiej jednak zeby nikt z Hollywoodu sie za to nie bral, bo wyjdzie taka komercha, ze az wszystkich glowa rozboli.
Chociaz szczerze powiedziawszy chcialbym zobaczy na ekranie historie Turina. No i oczywiscie GLAURUNGA!
A koncowka z Sarumanem jeszcze jakos akcje podkreca w ksiazce i w filmie tez moglaby. No, ale nic nie poradzimy.