Rykoszet był tylko jeden, ale nikogo nie zabił.
Jeszcze mi się przypomniało że oprócz tych 6 gier w plecy dodatkowo tego Gandalfiego bohatera okradli z całego ekwipunku (longbow, hunting arrows, zbroja, lucky charm, rabbit itd)

. Goły i niezbyt wesoły odpoczywa na urlopie

.
Michał7 napisał(a):A Tobie, Fazi jak poszło?

Mi poszło jak zwykle. Ale to przez moją specjalną taktykę, która przyniosła spodziewane wyniki, chociaż mogła być ryzykowna gdyż atakowało mnie średnio 2+ gości na łeb (5 ich z melee bossem vs moich 2). Po prostu w pierwszej rundzie pozbyłem się potencjalnie największego zagrożenia dla mnie (missile boss) a mój Boss (Ba'ashkai) i jeszcze 1 Gor (Gorger) mający równowartość 5T powstrzymali zalew przeciwnika, którego potem dobijałem. Reszta łuczników/kuszników już nie sprawiła oporu. Zeszły mi wszystkie lucky charmy (5) i 1 rabbit. Chyba tylko 1 LC nie zadziałał

. Ogólnie miałem farta, ale w sumie przeciwnik (nie licząc melee boss'a) trafiał na 5, ranił na 6 bez krytyków, potem miałem 4+ AS wię dało się to przeżyć (pewnie tak samo będzie z Saurusem Marty min 4T, AS 3+, a jeszcze ma 2 gry na rozwój). Jak się ma ludzkie 3T + light armr i tarczę to się nie da przeżyć takiej przewagi*
*Melee boss "obsługiwany" przez Adriana rzucił 4 (cztery) razy pod rząd AS na 6+. Zdjął go dopiero 1 cios bez AS. Minimum 3 rundy trzeba było go klepać. Miał zbroję z amelinium

.
Life's a game with save and load features disabled.