FAZIK napisał(a):Bardzo fajnie się grało

. Już Nam całkiem sprawnie idzie, chociaż jeszcze dużo brakuje. No i nieraz oczywiste zasady zdają się być ukryte

.
trzeba przyspieszyć fazę przygotowania i rozstawienia terenu oraz samej armii na podstawkach pod regimenty. No i magia zabiera dużo czasu. Trzeba się będzie naumieć czarów na pamięć

.
Zgadza się. Jest OK, ale rozstawienie to masakra. Na następną grę biorę jedno przygotowane pudełko, a nie 10.
Generalnie żadnego rozstrzygnięcia nie ma, dwa obozy próbują przekonać się nawzajem.
Ja tylko krótko jak to widzę.
Jak dla mnie szarża wchodzi. Z racji tego, że skirmishers nie mogą zadeklarować reakcji na szarżę w przypadku random movement to do konktaktu z wrogiem dojdzie, a wtedy, jak dla mnie, zastosowanie ma tu zasada ze str 22 podręcznika opisana jako niezwykłe sytuacje. W efekcie wchodząca jednostka z random movement styka się z pierwszym modelem skirmishów, a Ci, jeśli niemożliwe byłoby zacieśnienie szeregów do środkowego modelu (z powodu przerwania kontaktu z wrogiem) dołączają stawiają się do modelu będącego w bezpośrednim kontakcie z wrogiem. Tak bym to widział.
Jest jeszcze jeden argument, który do mnie przemawia za tym rozwiązaniem. Jeśli skirmish mógłby zwinąć swoje jednostki, to po ruchu jednostki z random movement stanęłaby oba w takiej odległości, że po obowiązkowym rozwinięciu skirmisha weszłyby one w kontakt. Jednostka z RM nie może spalić szarży, bo jej nie ma. Mam nadzieję, że wyjaśnią to w kolejny FAQ. Póki co proponuję takie rozwiązanie na potrzeby naszych gier.
Podoba mi się post jednego z graczy:
http://warhammer.org.uk/phpBB/viewtopic ... 8#p1078268I tak bym do tego podchodził.[/quote]